Religia

Zen.

Trudno określić czym tak właściwie jest zen. Nie jest on w całości ani religią, ani filozofią czy psychologią. Jest raczej drogą wiodącą ku wyzwoleniu. Znany psychoanalityk Erich Fromm tak scharakteryzował zen:

"(...) zen jest sztuką wglądu w naturę własnego istnienia; jest drogą od zniewolenia do wolności; on uwalnia nasze naturalne energie; nie dopuszcza, abyśmy stali się szaleni lub byli kalekami i pobudza nas do wyrażenia naszej zdolności do szczęścia i miłości."

Naturę zen dobrze oddają także aforyzmy, w których lubują się buddyjscy mistrzowie:

"Jak siedzisz to siedź. Jak idziesz to idź."

"Kiedy jesteś zmęczony, śpisz. Kiedy jesteś głodny, jesz."

Do czego zatem prowadzi zen jako droga?
- do wytworzenia w sobie "wewnętrznej pustki", która polega nie tyle na wyzbyciu się "ja" co uświadomieniu sobie, że nigdy tak naprawdę nie istniało, człowiek musi odrzucić wszelkie materialne żądze
- do powrotu do "niewinności" polegającym m.in. na odrzuceniu wartościowania, które jest wtórne wobec Takości (Pustki), cokolwiek wtedy zrobimy będzie dobre
- do otwarcia się na wszechświat, docenienia śwaita, do percepcji świata niewypaczonej przez nasze myśli

Geneza buddyzmu zen

Buddyzm zen powstał w Chinach, a jego prekursorem był przybył z Indii w V lub VI wieku mnich Bodhidharma. Zen odrzucił wiele indyjskich dogmatów, a wiele przejął od taoizmu. Do Japonii przybył dzięki Eisai (1141-1215), który założył szkołę rinzai. Powstała także druga szkoła soto, której patriarchą był Dogen. Buddyzm zen znakomicie przyjął się w Japonii i stał się czynnikiem w dużym stopniu kształtującym estetykę tego kraju.

Satori

Satori jest ostatecznym celem praktyki zen, zwanym także oświeceniem bądź iluminacją. Na wstępie należy zaznaczyć, iż tak naprawdę nie da się zrozumieć czym ono jest bez doświadczenia go, gdyż obrócone w pojęcie przestaje być sobą. Skupmy się więc na tym czym satori nie jest. Z pewnością nie można porównywać go do transu. Mistrz Joshu oświadczył:

"Zen jest twoją codzienną, powszednią myślą."

Jest on doskonale normalnym stanem umysłu. Inny buddyjski mistrz napisał:

"Zanim zostałem oświecony, rzeki były rzekami, a góry górami. Kiedy zbliżałem się do oświecenia, rzeki już więcej nie były rzekami, a góry nie były już górami. Teraz, odkąd jestem oświecony, rzeki znów są rzekami, a góry górami."

Co zatem zmienia w człowieku satori? W piękny sposób pisze o tym buddyjski uczony, Daisetsu Teitaro Suzuki:

"Cała praca twojego umysłu przestroi się na inną tonację, dającą więcej zadowolenia, więcej spokoju, będzie wypełniona radością bardziej niż wszystko, czego dotąd doświadczyłeś. Życie odmieni swoje barwy. Wiosenny kwiat będzie jeszcze piękniejszy, a górski strumyk pomknie chłodniejszy i bardziej przejrzysty."

Dla nas jako mieszkańców Zachodu bardzo istotne są trzy sprawy:
- oświecenie musi być potwierdzone przez mistrza zen, gdyż człowiekowi może się tylko wydawać, iż je osiągnął
- zen nie doskonali naszego intelektu lecz transformuje charakter, nie stajemy się lepsi bo odrzucamy wartościowanie, tak więc nie można wejść na ścieżkę buddyzmu z pobudek wynikających z "kultu siły" panującego w zachodniej cywilizacji
- buddyzm jest trudny do wprowadzenia w życie w naszym zachodnim społeczeństwie, w którym rozróżnianie na dobro i zło stanowi podstawę etyki